Euro 2012, kiedyś cieszyliśmy się z tego, że przyznano nam prawo do organizacji Mistrzostw, dzisiaj z kolei tej imprezy ie chcemy, wszyscy już chyba przejrzeliśmy na oczy i wiemy doskonale, że zakończy się to nasza wielką kompromitacją – zarówno sportową, jak i organizacyjną. Smuda i jego ekipa kopaczy to pewne porażki, nie będzie wyjścia z grupy, będą zapewne sromotne porażki i futbolowy śmiech. Z kolei jeśli spojrzeć na to wszystko organizacyjnie, nie wybudowane autostrady, dworce kolejowe popadające w ruinę, linie kolejowe i zasyfione pociągi, do tego brak hoteli, stadiony nie budowane w terminie i do tego z wadami… wydaje się, że zarabiają na tym tylko politycy, którzy szastają kolejnymi kontraktami na kolejne budowy, a to wszystko zaczyna przypominać jeden wielki korupcyjny skandal. Z kolei same zakłady bukmacherskie kpią z tych wszystkich problemów, dla nich taka impreza to nie tylko piłkarskie święto, ale czysty biznes. Bez względu na to, gdzie o mistrzostwo będą grać inne drużyny, to firmy bukmacherskie będą cieszyły się sporym oblężeniem, bowiem tysiące graczy amatorów pójdzie do kolektur i będzie typowało wygrane określonym teamów. A wiadomo – wielu z nich będzie typowało błędnie, toteż pieniążki, jakie postawią trafią do kasy organizatora zakładów, czyli do puli firmy bukmacherskiej. My się skompromitujemy, świat będzie z nas drwił jak nigdy dotąd, a firmy bukmacherskie będą liczyły kasę, bo takie imprezy to dla nich finansowe żniwa.